Rano wyruszamy pociągiem do Warszawy. Jak to bywa na polskiej kolei rowery jadą wciśnięte na środku przejścia :) W Warszawie planowo 2 godziny przerwy, w sam raz na szybkie zakupy i posiłek. Pociąg do Siedlec przyjechał trochę wcześniej (odziwo), wsiedliśmy, zgarnęliśmy Franka i zajechaliśmy. W Siedlcach czekał już na nas Maniek z Piotrkiem. Zajechaliśmy przez Łosice do Serpelic.