66,5 km
Rano kierunek Mielno. Całość czerwonym szlakiem, pokrywającym się z R10. Po drodze zjeżdżamy pod latarnię morską w Gąskach. W Sarbinowie nie skręciliśmy z głównej drogi i nadłożyliśmy parę kilometrów. Do Mielna droga prowadzi przez las i wyjeżdża się na głównym skrzyżowaniu w centrum miasta. Do Łaz jedziemy wzdłuż drogi po ścieżce rowerowej. Dobrze zrobiony asfalt, fajnie się jedzie. W Łazach oddalamy się od brzegu w kierunku Osiek. Dalej przez Rzepkowo do Iwięcina do Szkolnego Schroniska Młodzieżowego. Jest ono zorganizowane w tamtejszej szkole. Warunki, jak na schronisko sezonowe, bardzo dobre i ceny równie niewygórowane. Samo Iwięcino nazywane jest "Wioską końca świata" (
klik ). Zostawiliśmy rzeczy i pojechaliśmy z powrotem nad morze, do Łaz. Gdy tylko zeszliśmy na plażę zaczęło padać. Zebraliśmy się do powrotu i oberwała się chmura. Piętnaście minut lało strasznie. Tutaj spotkaliśmy parę Francuzów. Jechali tak samo do Iwięcina, także zaprowadziliśmy ich, pomogli przy meldowaniu, porozmawiali trochę o trasach. Okazało się, że jadą z Paryża do Tallina w Estonii. Jeszcze rzut oka na plany na jutro i do spania.